Anunnaki

Zawartość tej strony

Kroniki Anunnaki

Pierwsze ziemskie cywilizacje stworzyli Anunnaki – „bogowie”, którzy przybyli z kosmosu i zmodyfikowali genetycznie ludzką rasę!

Zecharia Sitchin to obok Ericha von Dänikena najsłynniejszy kontrowersyjny badacz najdawniejszych dziejów ludzkości i przedstawiciel paleoastronautyki. Na podstawie wieloletnich badań tekstów sumeryjskich wysunął hipotezę, że w Układzie Słonecznym jest jeszcze jedna planeta. Jej mieszkańcy odwiedzali Ziemię w czasach prehistorycznych.
Ci kosmiczni „bogowie“ – Anunnaki – manipulacjami genetycznymi udoskonalili człowieka pierwotnego i przekazali mu dar cywilizacji. Po raz pierwszy pojawili się w Sumerze…
Śladów Anunnaki Sitchin szukał w tekstach i zabytkach również innych starożytnych kultur: Egiptu, Majów, Azteków. I przedstawiał je w kultowym cyklu Kroniki Ziemi.
W Kronikach Anunnaki bratanica Zecharii Sitchina zebrała niepublikowane wcześniej listy, artykuły i wykłady słynnego wuja, tworząc w połączeniu z konkretnymi fragmentami Kronik Ziemi spójne podsumowanie teorii wielkiego badacza prehistorii. Dodatkowo zamieściła nieznane dotąd wyniki badań Sitchina, pozwalające odpowiedzieć na niewyjaśnione do dziś pytania: Czy Sumerowie mieli urządzenia grawitacyjne pozwalające podnosić ogromne bloki i układać z niezwykłą precyzją? Czy znali bioinżynierię i mikroczipy? Skąd wiedzieli o istnieniu planet krążących wokół Słońca? Skąd znali kolor i wielkość najdalszych planet?

ZECHARIA SITCHIN – wybitny amerykański orientalista i biblista, podróżnik znany z rozległej wiedzy i błyskotliwego poczucia humoru, dziennikarz i światowej sławy pisarz. Wychował się w Palestynie, gdzie poznał współczesny i starożytny język hebrajski, inne języki semickie i europejskie, Stary Testament, a także historię i archeologię Bliskiego Wschodu. Kroniki Ziemi, dzieło jego życia, zostały przetłumaczone na ponad 20 języków.

Dwunasta Planeta. Księga pierwsza kronik Ziemi

Dwunasta Planeta. Księga pierwsza kronik Ziemi Badania Sumeru i najstarszych kultur Bliskiego Wschodu skłoniły autora do wysunięcia hipotezy, że powstanie człowieka byłoby niemożliwe bez interwencji istot wyższych. “Bogowie starożytności” nie tylko istnieją: to właśnie oni wyprowadzili ludzi ze stanu dzikości. . Paradoksem historii jest fakt, że im bardziej oddalamy się w czasie od zamierzchłych epok, tym więcej o nich wiemy. Dwieście lat temu, gdy Europa odkrywała Egipt, nikt nie przypuszczał, że przed tą najstarszą, jak sądzono, cywilizacją istniała kultura wyższa, wszechstronniejsza: kultura Sumeru, którego instytucje społeczne okazały się duchowo znacznie bliższe Europie niż kultura Egiptu. Do niedawna sądzono, że Homo sapiens wyszedł z laboratorium ewolucji 40 000 lat temu. Dziś wiemy, że co najmniej 250 000 lat przed nami żyli na Ziemi ludzie wyglądający jak my. Ich pojawienie się po dziś dzień spowija mgła tajemnicy. Wieloletnie studia genialnego amerykańskiego orientalisty zaowocowały pasjonującą choć kontrowersyjną książką. Badania cywilizacji Sumeru i wszechstronna analiza zabytków piśmiennictwa najstarszych kultur Bliskiego Wschodu skłoniły autora do wysunięcia śmiałej hipotezy, że powstanie i rozwój człowieka byłyby niemożliwe bez interwencji istot wyższych. Bogowie starożytności, przez jahwistycznych kompilatorów a później chrześcijańskich redaktorów Biblii skazani na niebyt, nie tylko istnieją: to właśnie oni umożliwili ludziom wyjście ze stanu dzikości. Dwunasta Planeta może drażnić osoby wyznające tradycyjny pogląd, że we Wszechświecie prócz Stwórcy istnieje tylko człowiek. Książka ta zgorszy również wyznawców darwinizmu, teorii pokutującej w szkołach i encyklopediach. Dwunasta planeta Układu Słonecznego, Marduk, co 3600 lat zbliża się do Ziemi, przelatując między Marsem a Jowiszem, „badając ukrytą wiedzę […], widząc wszystkie sfery Wszechświata”. Bo Marduk: „Ponad wodami zakreślił orbitę; Gdzie światło i ciemność się łączą. Tam są najdalsze jego granice”. Czy więc co 3600 lat możemy oczekiwać wizyt biblijnych Nefilim, „ludzi ognistych rakiet”, naszych prawdziwych stwórców i twórców ziemskiej cywilizacji?

Boskie spotkania

Sumer był krajem, gdzie po potopie narodziła się pierwsza znana i w pełni udokumentowana cywilizacja, pojawiając się nagle i nieoczekiwanie jakieś sześć tysięcy lat temu. Kraj ten dał ludzkości pierwociny wszystkich dziedzin, które stanowią o rozwiniętej cywilizacji – nie tylko pierwsze cegły i pierwsze piece, lecz także pierwsze wyniosłe świątynie i pałace, pierwszych kapłanów i królów: pierwsze koło, medycynę i farmakologie… 

Kapłani przynieśli Arkę Przymierza na jej miejsce w świętym przybytku, „do świątynnej komnaty dvir”, i umieścili ją „pod skrzydłami cherubów”. Ale zaraz musieli w pośpiechu opuścić świątynię, „gdyż obłok chwały Jahwe wypełnił Dom”. Wtedy Salomon zaczął modlitwę, mówiąc: Jahwe, który postanowiłeś zamieszkać w mrocznym obłoku! Miejscem, gdzie mieszkasz, jest niebo, lecz czy naprawdę zamieszka Elohim z człowiekiem na ziemi?” Uświadamiając to sobie Salomon prosił Pana o wysłuchiwanie modlitw wznoszonych ze świątyni: „Ty racz wysłuchać modlitwy i błagania i daj każdemu według jego postępków”.

Wtedy „ukazał się Jahwe Salomonowi po raz drugi, jak mu się ukazał ongiś w Gibeonie. I rzekł do niego: Słyszałem modlitwę i błagania twoje. Poświęciłem ten Dom, który zbudowałeś, aby tam przebywało moje szem po wieczne czasy, tam będą też moje oczy i moje serce po wszystkie dni”. Termin szem tradycyjnie tłumaczony jest jako „imię”. Lecz, jak wykazałem w Dwunastej Planecie, słowo to było odpowiednikiem sumeryjskiego terminu MU, który pierwotnie odnosił się do niebiańskich izb, czyli latających maszyn mezopotamskich bogów. A więc kiedy lud Babilonu zabrał się do budowy wieży, aby zrobić szem dla siebie, wznosił w istocie wyrzutnię nie dla „imienia”, lecz dla statków powietrznych.

Byli na ziemi olbrzymi

„Rozszyfrowując zagadkę półbogów (wśród nich słynnego Gilgamesza), doszedłem w tej książce – moim koronnym dziele – do wniosku, że niezbity, materialny dowód dawnej obecności obcych na Ziemi został pogrzebany w starożytnym grobowcu. Opowieść ta wnosi znaczący wkład do zrozumienia naszego pochodzenia genetycznego – jest kluczem do rozwikłania sekretów zdrowia, długowieczności, życia i śmierci, jest tajemnicą, której rozwiązanie wprowadzi czytelnika w niezwykłą przygodę i ostatecznie ujawni to, co było skrywane przed Adamem w ogrodzie Eden. […]
Olbrzymi: Rzecz jasna nie wszyscy starożytni królowie byli gigantycznego wzrostu. Ale kananejski kolos Og, król Baszanu, był tak niezwykły, że Biblia poświęca temu wzmiankę. Arba, potomek Anakitów/Anunnaki, tym się wyróżniał, że był iszgadol. Półbóg Adapa, syn Enki, choć nie był królem, opisywany był jako wielki i silny. Jeśli będący takimi „wielkimi ludźmi” półbogowie dziedziczyli tę genetyczną cechę po swoich boskich rodzicach, można by się spodziewać, że wizerunki bogów przedstawiać ich będą jako istoty gigantyczne w porównani z ludźmi; i rzeczywiście tak było.”

Wyprawy śladami Kronik Ziemi

Weź tę książkę do ręki i wraz z Zecharią Sitchinem wyrusz w podróż w czasy przed potopem. Podąż śladami Gilgamesza i odkryj miejsce lądowania. Odwiedz Mari nad Eufratem, gdzie 4000 lat temu bogini Isztar ukoronowała “psalmistę bogów” na króla. Zanurz się w baśniowe miasta: Aleppo, Hims, Dier Ezzor – poznaj ich twierdze i muzea zapełnione ukrytymi skarbami. Poznaj przeszłość, wielkie dziedzictwo ludzkości. 

Kapłani przynieśli Arkę Przymierza na jej miejsce w świętym przybytku, „do świątynnej komnaty dvir, i umieścili ją „pod skrzydłami cherubów”. Ale zaraz musieli w pośpiechu opuścić świątynię, „gdyż obłok chwały Jahwe wypełnił Dom”. Wtedy Salomon zaczął modlitwę, mówiąc: Jahwe, który postanowiłeś zamieszkać w mrocznym obłoku! Miejscem, gdzie mieszkasz, jest niebo, lecz czy naprawdę zamieszka Elohim z człowiekiem na ziemi?” Uświadamiając to sobie Salomon prosił Pana o wysłuchiwanie modlitw wznoszonych ze świątyni: „Ty racz wysłuchać modlitwy i błagania i daj każdemu według jego postępków”.

Wtedy „ukazał się Jahwe Salomonowi po raz drugi, jak mu się ukazał ongiś w Gibeonie. I rzekł do niego: Słyszałem modlitwę i błagania twoje. Poświęciłem ten Dom, który zbudowałeś, aby tam przebywało moje szem po wieczne czasy, tam będą też moje oczy i moje serce po wszystkie dni”.

Termin szem tradycyjnie tłumaczony jest jako „imię”. Lecz, jak wykazałem w Dwunastej Planecie, słowo to było odpowiednikiem sumeryj-skiego terminu MU, który pierwotnie odnosił się do niebiańskich izb, czyli latających maszyn me-zopotamskich bogów. A więc kiedy lud Babilonu zabrał się do budowy wieży, aby zrobić szem dla siebie, wznosił w istocie wyrzutnię nie dla „imienia”, lecz dla statków powietrznych.

Genesis jeszcze raz

Czy współczesna nauka dościga stan wiedzy starożytności? Porównanie kosmogonicznych treści najstarszych religii świata z sensacyjnymi odkryciami ostatnich lat. Współczesna nauka potwierdza prawdziwość wniosków, jakie autor wyciągnął kiedyś na podstawie tekstów sumeryjskich.

Zaginiona księga Enki. Wspomnienia i proroctwa pozaziemskiego boga

Około 445 000 lat temu astronauci z innej planety przybyli na Ziemię w poszukiwaniu złota. Po zwodowaniu na jednym z ziemskich oceanów dobrnęli do brzegu i założyli Eridu, „dom w dalekich stronach”. Z czasem ta pierwsza osada stała się punktem wyjścia szeroko zakrojonej ekspansji – w pełni dopracowanej misji „Ziemia”, mającej centrum dowodzenia, port kosmiczny, eksploatującej bogactwa naturalne, a nawet dysponującej stacją przesiadkową na Marsie. Odczuwając brak siły roboczej, astronauci użyli metod inżynierii genetycznej, aby stworzyć prymitywnych robotników – Homo sapiens. Katastrofalny potop, który przetoczył się przez Ziemię, sprawił, że trzeba było zaczynać wszystko od początku; astronauci stali się bogami, przekazującymi ludziom cywilizację i wpajającymi im kult bóstw. Potem, około czterech tysięcy lat temu wszystko, co osiągnięto, przepadło w katastrofie nuklearnej spowodowanej w trakcie wojen przez rywalizujących ze sobą przybyszy. To, co zdarzyło się na Ziemi, a szczególnie wydarzenia z historii ludzkości zebrał Zecharia Sitchin w swej serii Kroniki Ziemi, czerpiąc z Biblii, tabliczek glinianych i odkryć archeologicznych. Ale co poprzedziło ziemskie wypadki, co wydarzyło się na Nibiru, macierzystej planecie astronautów, że postanowili przedsięwziąć podróże kosmiczne? Czy była to potrzeba zdobycia złota, czy zamysł stworzenia człowieka? Jakie uczucia, wątki rywalizacji, wierzenia, zasady moralne (lub ich brak) motywowały głównych aktorów tej kosmicznej i niebiańskiej epopei? Co powodowało narastające napięcie w stosunkach na Nibiru i na Ziemi, jakie zadrażnienia powstawały między starymi a młodymi, między tymi, którzy przybyli z Nibiru, a tymi, którzy urodzili się na Ziemi? I do jakiego stopnia to, co się działo, zdeterminowane było przeznaczeniem? Przeznaczeniem, którego wyroki, zapisane w rejestrze przeszłości, stanowią klucz do przyszłości. Czy nie poczytalibyśmy tego za szczęśliwy traf, gdyby jeden z głównych aktorów, naoczny świadek, ktoś, kto potrafił rozróżniać między ciosami ślepego losu a wyrokami przeznaczenia, zapisał dla potomności: jak, gdzie, kiedy i dlaczego wydarzyło się to wszystko – gdyby utrwalił rzeczy pierwsze, a kto wie, czy nie ostatnie? Niektórzy to zrobili – wśród nich był też ich przywódca, który dowodził pierwszą grupą astronautów! Tak uczeni, jak teolodzy uznają teraz, że biblijne opowieści o stworzeniu, o Adamie i Ewie, ogrodzie Eden, potopie, wieży Babel oparte są na tekstach zapisanych tysiące lat temu w Mezopotamii, głównie przez Sumerów. Sumerowie z kolei wyraźnie twierdzili, że czerpali swą wiedzę o zdarzeniach z przeszłości – częstokroć z czasów sprzed początków cywilizacji, a nawet poprzedzających powstanie człowieka – z pism Anunnaki, „tych, którzy z nieba zstąpili na Ziemię” – „bogów” starożytności. W rezultacie dokonywanych na przestrzeni półtora wieku odkryć archeologicznych w ruinach starożytnych cywilizacji, szczególnie na Bliskim Wschodzie, znaleziono ogromną liczbę takich dawnych tekstów; znaleziska odsłoniły też zakres brakujących dzieł – tak zwanych zaginionych ksiąg – które są albo wymieniane w odnalezionych tekstach, albo skatalogowane w królewskich lub świątynnych bibliotekach, stąd wiadomo, że takie dzieła powstały. Czasem „tajemnice bogów” były częściowo ujawniane w eposach, jak Epos o Gilgameszu, który odsłania debatę bogów prowadzącą do decyzji wygubienia ludzkości w potopie, lub też tekst zatytułowany Atra Hasis, który przypomina bunt Anunnaki harujących w kopalniach złota, co doprowadziło do stworzenia prymitywnych robotników – śmiertelników. Zdarzało się, że sami przywódcy astronautów byli autorami pism: niekiedy dyktowali tekst wybranemu skrybie, jak w przypadku Eposu Erra, w którym jeden z dwóch bogów odpowiedzialnych za spowodowanie katastrofy nuklearnej stara się przerzucić winę na swego przeciwnika; niekiedy zaś sami bogowie przyjmowali rolę skryby, jak w okolicznościach dotyczących Księgi sekretów Thota (egipskiego boga nauki), którą ów bóg ukrył w podziemnej komnacie.

Vademecum Kronik Ziemi

Siedem tomów, które wchodzą w skład Kronik Ziemi, nie powstawało ani jako zamyślona z góry seria, ani nawet jako książka, Żołędziem, z którego wyrósł ów dąb z siedmioma gałęziami, było pytanie ucznie, dlaczego słowo w Biblii hebrajskiej – Nefilim – które pochodzi od czasownika „upadać”, „zstępować”, tłumaczone jest jako „olbrzymy”?

Wszechstronny słownik terminów używanych w siedmiu księgach Kronik Ziemi
Siedem tomów, które wchodzą w skład Kronik Ziemi, nie powstawało ani jako zamyślona z góry seria, ani nawet jako książka, Żołędziem, z którego wyrósł ów dąb z siedmioma gałęziami, było pytanie ucznie, dlaczego słowo w Biblii hebrajskiej – Nefilim – które pochodzi od czasownika „upadać”, „zstępować”, tłumaczone jest jako „olbrzymy”? Tym uczniem byłem ja, rzeczone zaś słowo występuje w rozdziale 6. Genesis, czyli Księgi Rodzaju; szukanie wyjaśnienia zajęło mi całe życie; odpowiedź wymagała – jak sama Biblia – zwrócenia się ku początkowi.

Dociekanie biblijnego początku otworzyło puszkę Pandory, wypełnioną mnóstwem pytań. Rezultat dziesięcioleci badań, poszukiwań i publikacji jest zatem przytłaczający w swej skali. Siedem tomów Kronik Ziemi liczy prawie 2300 stron. Często też byłem pytany przez odbiorców: Jak można się połapać w całym tym natłoku informacji? Kierując się pytaniami czytelników, napisałem więc niniejszy podręcznik; setki haseł, ułożonych w porządku alfabetycznym, dostarczają istotnych danych o bogach i półbogach, królach i królestwach, patriarchach i kapłanach, stanowiskach archeologicznych i legendarnych miejscach. Hasła opatrzone są odsyłaczami do innych, związanych z nimi haseł, i – w stosownych przypadkach – wzbogacone o szczególne, czyli innowatorskie ujęcie danego tematu przez Z[echarię] S[itchina]. Stosując jednolitą odpowiedź do różnych cywilizacji i okresów, vademecum niniejsze podejmuje jedyną do tej pory próbę zsyntetyzowania starożytnej wiedzy. Jednolita odpowiedź wytrzymała próbę czasu: każde odkrycie, każda zdobycz techniki ostatnich dziesięcioleci nieodmiennie i niezawodnie potwierdzała starożytne świadectwa, które inni ignorowali lub odrzucali jako mity, lecz ja uznawałem za prawdę. W pewien znaczący sposób te siedem tomów Kronik Ziemi okazało się składnicą ogółu wiedzy starożytnych, cennym skarbem, jaki Biblia nazywa mądrością.

Są one, w jakimś sensie, siedmioma kolumnami starożytnej mądrości.

Siedem tomów, które wchodzą w skład Kronik Ziemi, nie powstawało ani jako zamyślona z góry seria, ani nawet jako książka. Żołędziem, z którego wyrósł ów dąb z siedmioma gałęziami, było pytanie ucznia, dlaczego słowo w Biblii hebrajskiej – Nefilim – które pochodzi od czasownika znaczącego „upadać”, „zstępować”, tłumaczone jest jako „olbrzymy”? Tym uczniem byłem ja; rzeczone słowo występuje w rozdziale 6. Księgi Rodzaju (Genesis); szukanie wyjaśnienia zajęło mi całe życie; odpowiedź wymagała – jak sama Biblia – zwrócenia się ku Początkowi.
Dociekanie biblijnego początku otworzyło puszkę Pandory wypełnioną niezliczonym mnóstwem pytań. Dlaczego Biblia opisuje Nefilim jako „synów bożych”, którzy wybierali sobie żony spośród „córek Adama”? Kim byli Elohim, którzy ukształtowali Adama na swój obraz? Czy istniał ogród Eden, a jeśli tak, to czym był i gdzie się znajdował? Czy wydarzył się potop, czy żył wtedy ktoś taki, jak Noe, a jeśli tak, to kim była ta postać? Jak ludzkość zdobywała wiedzę o stworzeniu nieba, Ziemi i samego człowieka? Czy w starożytności istniała wiedza naukowa – co więcej, czy zdawano sobie sprawę, jak zaczęła się cywilizacja? Czy było królestwo zwane w Biblii Synear, które poprzedzało starożytny Babilon, Asyrię, Egipt? I w jaki sposób powstały inne cywilizacje na świecie, wykazujące niesamowite podobieństwa do tych najstarszych?
W nieunikniony sposób moje poszukiwania rozszerzyły się od studiów Biblii na archeologię. Kolebką cywilizacji był w istocie starożytny Bliski Wschód; jego monumenty, artefakty i źródła pisane odsłaniają żywą historię krajów i ludów, których opowieści o bogach nieba i Ziemi prowadziły od mitologii do religii, od astronomii do genetyki. Wkrótce to, co zaczęło się jako proste pytanie, objęło praktycznie każdą dziedzinę naukową, sięgając od wnętrza Ziemi do Układu Słonecznego, od przeszłości do przyszłości, od zarania dziejów do kresu czasów.
Gdy jedna książka ukazywała się po drugiej, spajając tematycznie kontynenty, rozmaite kultury, a nawet różne religie, stało się jasne, że są to gałęzie jednego drzewa. Wyłoniła się z tego ogólnoświatowa teoria, a opowieści o bogach i ludziach interpretowane są w moich książkach jako łączna historia Ziemi i ludzkości. Panteony Grecji i Rzymu, Azteków i Hindusów utożsamione zostały z panteonami Sumeru i Babilonu; kalendarze Majów i Olmeków porównane z kalendarzami Asyrii i Egiptu; inkaskie historie o stworzeniu świata czy o dniu, w którym zatrzymało się Słońce, są echem hebrajskiej Biblii; piramidy i wielkie kamienne kręgi w różnych krajach zdradzają zasadnicze pokrewieństwo. Wszystkie te zrazu niewytłumaczalne fakty można zrozumieć, jeśli przyjmie się moją nowatorską koncepcję, że w Układzie Słonecznym istnieje jeszcze jedna planeta, pojawiająca się okresowo w naszym sąsiedztwie, z której na Ziemię przybyli astronauci, ukształtowali człowieka i byli dla niego bogami, a kiedy go opuszczali, obiecali, że jeszcze powrócą. Rezultat dziesięcioleci badań, poszukiwań i publikacji jest zatem przytłaczający w swej skali.
Siedem tomów Kronik Ziemi liczy prawie 2300 stron. Często też byłem pytany przez odbiorców: Jak można się połapać w całym tym natłoku informacji? Kierując się pytaniami czytelników, napisałem więc niniejszy podręcznik; setki haseł, ułożonych w porządku alfabetycznym, dostarczają istotnych danych o bogach i półbogach, królach i królestwach, patriarchach i kapłanach, stanowiskach archeologicznych i legendarnych miejscach. Hasła opatrzone są odsyłaczami do innych, związanych z nimi haseł, i – w stosownych przypadkach – wzbogacone o szczególne, czyli innowatorskie ujęcie danego tematu przez Zecharię Sfitchina. Stosując jednolitą odpowiedź do różnych cywilizacji i okresów, vademecum niniejsze podejmuje jedyną do tej pory próbę zsyntetyzowania starożytnej wiedzy.
Jednolita odpowiedź wytrzymała próbę czasu: każde odkrycie, każda zdobycz techniki ostatnich dziesięcioleci nieodmiennie i niezawodnie potwierdzała starożytne świadectwa, które inni ignorowali lub odrzucali jako mity, lecz ja uznawałem za prawdę. W pewien znaczący sposób te siedem tomów Kronik Ziemi okazało się składnicą ogółu wiedzy starożytnych, cennym skarbem, jaki Biblia nazywa mądrością.
Są one, w jakimś sensie, siedmioma kolumnami starożytnej mądrości.

Zecharia Sitchin

Wojskowi piloci i funkcjonariusze państwowi mówią o faktach

Przełomowe dziennikarskie śledztwo w sprawie UFO, które oddziela prawdę od fikcji.
Wiarygodne świadectwa spotkań z UFO potwierdzone rządowymi i wojskowymi raportami.
Książka, która przedstawia nie tylko fakty, ale też próby ich ukrycia przez władze.
Piloci i wojskowi na całym świecie co jakiś czas spotykają niezidentyfikowane obiekty latające UFO. Poruszają się z prędkością i zwrotnością, jakiej nie są w stanie osiągnąć maszyny stworzone przez człowieka. Choć przybysze nie zachowują się wrogo, ich obecność w pobliżu samolotów może powodować zagrożenie, a zainteresowanie instalacjami wojskowymi i atomowymi rodzi niepokój. Dlaczego więc wiarygodne relacje potwierdzone przez niezależnych świadków są utajniane przez władze cywilne i wojskowe? Czemu celowo ukrywa się je przed opinią publiczną, a kiedy wyciekną, ośmiesza i bagatelizuje? Czy zagrożenie jest do tego stopnia realne, że amerykańscy wojskowi wolą ukrywać przed światem prawdę o istnieniu pozaziemskich cywilizacji?
Dziennikarka Leslie Kean nie boi się trudnych pytań i bezlitośnie punktuje przypadki tuszowania faktów. W jej książce znalazły się relacje pilotów, żołnierzy i urzędników państwowych, którzy nie boją się powiedzieć prawdy o swoich spotkaniach z UFO.
CZY ODWAŻYSZ SIĘ IM UWIERZYĆ?
W końcu poważna i przemyślana książka na ten kontrowersyjny temat. Zarówno sceptycy, jak i przekonani znajdą tu zbiór wnikliwych i otwierających oczy informacji.
Michio Kaku

UFO w tajnych archiwach FBI

JEDYNA KSIĄŻKA UJAWNIAJĄCA CAŁĄ HISTORIĘ ŚLEDZTW FBI W SPRAWIE UFO
W styczniu 2017 CIA zaszokowała opinię publiczną: odtajniła nieznane akta dotyczące swoich śledztw m.in. w sprawie UFO! Blisko 13 milionów stron dokumentów zostało po raz pierwszy opublikowanych w Internecie. Raporty z obserwacji i spotkań z Obcymi jednoznacznie dowodzą, że wywiad USA od lat 40. XX wieku i czasów zimnej wojny zajmował się niezidentyfikowanymi obiektami latającymi.
Tajne monitorowanie UFO prowadziło również FBI Federalne Biuro Śledcze, choć w 1972 roku jego dyrektor J. Edgar Hoover zdecydowanie temu zaprzeczał: Dochodzenie w sprawie niezidentyfikowanych obiektów latających nie wchodzi i nigdy nie wchodziło w zakres kompetencji FBI.
NICHOLAS REDFERN to wybitny autorytet w dziedzinie ufologii i kryptozoologii, brytyjski dziennikarz i pisarz. Jest autorem bestsellerów (m.in. Ukryte archiwa. UFO ujawnione ściśle tajne dane rządu brytyjskiego) poświęconych fenomenowi UFO i innym współczesnym zagadkom.
Jego przełomowa książka UFO w tajnych archiwach FBI jako jedyna przedstawia unikatowe akta UFO z archiwów FBI i nadzwyczajne przypadki spotkań z Obcymi, w które Federalne Biuro Śledcze angażowało się od 1947 roku.
Bliskie spotkania amerykańskich pilotów z UFO
Wraki statków kosmicznych i ciała Obcych będące w posiadaniu amerykańskiej armii
Zabiegi medyczne przeprowadzane na ludziach przez kosmitów
Nieautoryzowane kopie ściśle tajnych dokumentów rządowych
Zagadka facetów w czerni
Technologia UFO zdobyta przez nazistów podczas II wojny światowej
Nicholas Redfern analizuje udostępnioną na mocy Ustawy o swobodnym dostępie do informacji oryginalną dokumentację FBI. Tajne przez dziesięciolecia akta układają się w fascynującą historię zagadki UFO we wszystkich jej aspektach i odpowiadają na pytanie, jak i dlaczego tak bardzo interesowało się nią FBI. Obnażają prawdę, która dopiero dziś została potwierdzona ujawnieniem akt CIA: amerykański rząd prowadził od czasów II wojny światowej intensywne obserwacje UFO. Czy odkrył już przed opinią publiczną wszystkie tajemnice?

Tajemnice Dolnego Śląska. Ufo i niewyjaśnione...

Autor książki odkrywa przed nami prawdziwe tajemnice Dolnego Śląska, które przez lata skrywane były przed opinią publiczną. Choć nie brakuje książek o zagadkach i sekretach tego regionu, jeszcze żaden z badaczy nie opisał mających tam miejsce od wieków kontaktów ludzi z cywilizacjami pozaziemskimi.
Książka pt. “”Tajemnice Dolnego Śląska. Ufo i niewyjaśnione zjawiska”” autorstwa Damiana Treli to zbiór unikalnych, w dużej części nigdy wcześniej niepublikowanych relacji i wywiadów z osobami, które osobiście zetknęły się z przybyszami z innych planet. Wszystkie zebrane opowieści zostały uzupełnione bogatą kartoteką zdjęciową, ilustracjami i grafikami, które razem z oryginalnymi wypowiedziami bohaterów książki wprowadzają czytającego w świat przeczący temu, o czym mówią media głównego nurtu.
Praca Damiana Treli to efekt jego dwudziestoletniej pracy, zbierania i opracowywania przypadków spotkań z UFO, które od lat mają miejsce w każdej części Dolnego Śląska. Autor stara się też odpowiedzieć na pytanie, czy są to dowody na ingerencję pozaziemskich sił i czego mogą od nas chcieć przybysze z innych planet.
Daniel Trela (ur. 1984 r.) – pochodzi z Legnicy i zawodowo związany jest z lotnictwem. Od wielu lat zajmuje się działalnością ufologiczną, bada oraz dokumentuje nieznane zjawiska, w tym Niezidentyfikowane Obiekty Latające. Ma na swoim koncie liczne artykuły na ten temat, które ukazały się dotychczas na łamach takich tytułów, jak “”UFO””, “”Czas UFO””, “”Świat UFO”” oraz “”Nieznany Świat””. Współpracował również z czasopismami “”Czwarty wymiar”” i “”Gwiazdy mówią””. Od 2013 r. prowadzi blog pod tytułem “”Czas Tajemnic””.

Watykan - Mroczna historia światowej potęgi

Intrygi, władza i tuszowane skandale. Watykan to od ponad 2000 lat symbol światowej polityki, ogromnej potęgi i zręcznych manipulacji kościoła katolickiego. Miejsce pełne mrocznych cieni i zarazem oślepiającego światła. To malutkie państewko w samym sercu Rzymu od kilkunastu stuleci ma decydujący wpływ na życie miliardów ludzi na całym świecie. Historia Watykanu to nie tylko kształtowanie całych pokoleń według nauk głoszonych przez Chrystusa. To także a może przede wszystkim liczne tajemnice, intrygi, manipulacje, fałszerstwa, morderstwa na zlecenie, walka o władzę i ogromne operacje finansowe. Z drugiej strony Watykan to kolebka dzisiejszej kultury europejskiej, nieprawdopodobne bogactwo, najwspanialsze na świecie muzea i tradycja. Mai snuje z werwą wspaniałą, zapierającą dech opowieść. To rzetelnie i zarazem z pasją napisana książka, od której nie można się oderwać. Lektura obowiązkowa dla żądnych odkrycia sekretów Watykanu.
Pełna intrygujących szczegółów historia Watykanu od czasów Świętego Piotra, po niewolę awiniońską. Hofer Anzeiger
Klaus-Rdiger Mai nie ogranicza się jedynie do wyliczania faktów, lecz na ich bazie opowiada niesamowite historie w sposób zajmujący i pełen napięcia. Amazon
Tutaj właśnie bardzo intensywnie pisane są dzieje ludzkości, wydarzenia w Watykanie mają znaczące konsekwencje także dla życia niekatolików. fragment książki